Adaptacja
Pierwsze dni w przedszkolu
- adaptacja dzieci 3- letnich
„Wszystkiego, co naprawdę trzeba wiedzieć nauczyłem się w przedszkolu,
o tym jak żyć, co robić, jak postępować, jak współżyć z innymi,
patrzeć, odczuwać, myśleć, marzyć i wyobrażać sobie lepszy świat.”
Robert Fulghum
Witamy Państwa na naszej stronie internetowej. Pomimo pandemii i braku możliwości osobistego spotkania się z Państwem pragniemy przybliżyć Państwu zagadnienia związane z ADAPTACJĄ.
Idziemy do przedszkola!
Adaptacja – jak ją przetrwać?
Wakacje nieubłaganie się kończą. Dla niektórych z nas oznacza to nie tylko koniec lata, ale także początek nowego etapu w życiu naszego dziecka. Mowa oczywiście o przedszkolu, do którego nasza pociecha po raz pierwszy już niedługo zawita. Jak w tej nowej sytuacji się odnajdzie, jak sobie poradzi? Te i podobne pytania zapewne niejednemu rodzicowi 3 –latka (i nie tylko) kołaczą się obecnie po głowie.
Początek jest zawsze trudny
Nie ma się co oszukiwać. Większość dzieci mniej lub bardziej emocjonalnie przeżyje rozstanie z rodzicami i adaptację w nowym miejscu. Także dla rodziców, którzy jak dotąd byli jedynymi i najważniejszymi opiekunami dla swojego dziecka, stresem jest to, iż muszą swoje ukochane maleństwo pozostawić w nieznanym miejscu. Dla nich to także nowe, często emocjonalne przeżycie. Zaakceptujmy uczucia, które się pojawiają. Smutek, tęsknota, niepokój, czy lęk w początkowej fazie adaptacji do przedszkola są całkowicie naturalne i nie musimy się ich wypierać.
Jak długo trwa adaptacja do przedszkola?
U większości dzieci okres ten trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy. O jego rzeczywistej długości decyduje wiele czynników, takich jak dojrzałość emocjonalna konkretnego dziecka, sposób, w jaki do tej pory funkcjonowało, jak również postawa rodziców w tym początkowym okresie. Czasem zdarza się płacz po dwóch, nawet trzech tygodniach pobytu w przedszkolu.
Warunkiem pozytywnej adaptacji przedszkolnej przede wszystkim jest ugruntowanie się w dziecku przekonania, że rodzic nie odchodzi na zawsze, że wróci po niego, pomimo, iż akurat w tym momencie fizycznie nie jest przy nim obecny. Prędzej czy później, w wyniku codziennych doświadczeń, dziecko zauważy tę zależność, więc po prostu trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jak każde trudne doświadczenie, przez które się przejdzie, także i to, zdobyte w trakcie adaptacji do przedszkola, ma dużą wartość – uodparnia emocjonalnie, wzmacnia w dziecku poczucie wiary w siebie i otwiera mu drogę do dalszego rozwoju.
Pierwsze dni w przedszkolu – o czym warto wiedzieć?:
- Rodzice muszą być pewni swojej decyzji o posłaniu dziecka do przedszkola. W obecności dziecka nie powinni poddawać w wątpliwość tego, czy dobrze czy źle robią. Dziecko momentalnie wyczuje nasze wahanie, co z pewnością nie pomoże mu w adaptacji.
- Mów pozytywnie o przedszkolu, ale nie idealizuj go zanadto. Przedstaw je jako przyjemne miejsce, w którym będzie spotykał się z rówieśnikami i uczył mnóstwa nowych rzeczy.
- Opowiedz dziecku o tym jak sam chodziłeś do przedszkola w dzieciństwie. Co wspominasz najmilej?
- Jeśli to możliwe, rozsądnym pomysłem jest odprowadzanie dziecka w tych pierwszych dniach przez tatę z uwagi na mniejszą dozę emocjonalności, która często towarzyszy relacji z matką.
- Nie przedłużaj pożegnań i nie roztkliwiaj się przy dziecku.
- Nie zabieraj dziecka do domu, kiedy płacze przy rozstaniu. Jeśli zrobisz to chociaż raz, będzie wiedziało, że łzami można wszystko wymusić.
- Początkowo odbieraj dziecko wcześniej i stopniowo wydłużaj jego pobyt.
- Zapewniaj dziecko, że wrócisz po niego, podając porę przybycia, np. po obiedzie. Niezwykle istotne jest spełnianie tych umów od samego początku. To budzi zaufanie i dziecku łatwiej rozstać się z rodzicem, który każdorazowo przychodzi po niego w ustalonym czasie.
- Jeśli to możliwe przez początkowy okres nie przychodź po dziecko jako ostatni.
- Zadbaj o wygodne ubranie dziecka. Pozostaw w szafce w szatni dodatkowe ubrania na zmianę.
- Nie zmuszaj dziecka do tego by zawsze od razu opowiadało o tym, co wydarzyło się w przedszkolu. Z czasem maluch sam zacznie opowiadać o swoich przeżyciach.
- Warto nawiązać kontakt z wychowawcą grupy. Nauczyciel chętnie poinformuje rodzica o tym, jak dziecko zjadało posiłek, jak się zachowywało, jak radzi sobie podczas zabaw z rówieśnikami.
- W żadnym wypadku nie straszmy dziecka przedszkolem, stosując ostrzeżenia typu: „Jak nie będziesz mnie słuchał, to w przedszkolu Cię nauczą” itp.
Pamiętaj! Każda zmiana daje szansę na rozwój
Posyłając dziecko do przedszkola nie traktujmy tego w kategoriach smutnej konieczności. Zauważmy pozytywne aspekty dokonującej się właśnie zmiany w życiu naszego dziecka. Zdobyte w przedszkolu doświadczenia są jedyne w swoim rodzaju. Grupa przedszkolna daje możliwość poznania podstawowych zasad życia w społeczności. Zasady obowiązujące w kontaktach z ludźmi musi poznać każdy i przedszkole bardzo się w tym przydaje. Dziecko nauczy się nie tylko współpracy z rówieśnikami, nabierze odwagi i wiary we własne możliwości, ale zyska o wiele więcej. Przedszkole stanowi doskonałe przygotowanie do szkolnych obowiązków. Dziecko uczy się koncentracji, wypełniania poleceń, rozwija samodzielność.
Dobra adaptacja to proces staranie przygotowany, w którym przedszkole i środowisko domowe współpracując wspierają dziecko w nowej sytuacji. Moment pójścia do przedszkola jest bardzo ważnym wydarzeniem. Te pierwsze doświadczenia społeczne często odbijają się na dalszym życiu dziecka. Otoczone, dotychczas, troska i uwagą rodziny nagle znajduje się w miejscu, gdzie wszystko jest obce, inne: przedmioty, osoby, rytm dnia. Niektóre dzieci są wówczas zaciekawione. Inne są niespokojne, niepewne, boją się zostać same, bez rodziców. Ich poczucie bezpieczeństwa zostaje zachwiane. Warto do adaptacji podejść z rozwagą i zaangażowaniem, a takie postępowanie na pewno przyniesie pozytywne rezultaty. Nagrodą będzie uśmiech małego przedszkolaka, zadowolenie rodziców i efektywna, spokojna praca nauczycieli.
Zatem potraktujmy czas adaptacji jako coś naturalnego, co pomimo trudnych początków za jakiś czas zaprocentuje.
Pożegnanie z dzieckiem – szczęśliwa siódemka
1. Krótkie pożegnanie
Przeciąganie pożegnania bardzo utrudnia rozstanie dziecku. Długie dyskusje przy drzwiach, przeciągane uściski, pożegnania i powroty dziecka sprawiają, że sytuacja staje się trudna dla wszystkich stron – zarówno rodzica, dziecka, jak i nauczyciela.
2. Rutyna
Warto umówić się z dzieckiem na sposób pożegnania i trzymać się przyjętej zasady. To może być cokolwiek, co odpowiada rodzicowi i dziecku, np. kiedy dziecko jest już przebrane „buziak, przytulas, piąteczka i lecisz do pani”. Pierwszego dnia ciężko mówić o rutynie, ale po jakimś czasie dziecko zacznie się przyzwyczajać, a rozstanie będzie łatwiejsze.
3. Pozytywne komunikaty
Kiedy mówimy dziecku „Nie bój się!”, to właściwie wtedy uświadamiamy mu, że jest w ogóle czego się bać. Strach w naszym głosie, żal i współczucie nieświadomie sprawiają, że dziecko utwierdza się w przekonaniu, że dzieje mu się krzywda. Spokojnie Nic złego się nie wydarzy! Niech dziecko czuje to również od rodzica. „Będzie fajnie! Miłej zabawy!”
4. Mówienie prawdy
Kiedy mówimy: „Mamusia pójdzie na chwilę do samochodu i za chwileczkę wraca”, oszukujemy, a dziecko szybko się zorientuje, że nie może ufać rodzicowi. Brak zaufania do rodzica przekłada się na brak zaufania wobec nowej pani i przedłuża proces adaptacji dziecka do przedszkola. „Ucieczka rodzica”, gdy dziecko zajmie się zabawą i odwróci swoją uwagę działa tak samo i nie przynosi pozytywnych efektów.
5. Cierpliwość i wrażliwość
Okres adaptacyjny potrafi być burzliwy i długi. Wiele zależy od rodzica i nauczyciela, ale i od wrażliwości dziecka, która jest od nas niezależna. Warto więc uzbroić się w cierpliwość, pozytywnie nastawić i być wsparciem dla dziecka. Krzyk i negatywne komunikaty („Jak nie przestaniesz płakać, to zabieram misia do domu”) tylko pogarszają sytuację. Pomocna może okazać się ulubiona zabawka dziecka i wspólne wybieranie jej przed wyjściem.
6. Wejście do sali
To bardzo ważne, by dziecko weszło do sali na własnych nogach, a nie na rękach rodzica. Moment „wyrywania dziecka” z objęć mamy jest nieprzyjemny dla każdej ze stron – dziecka, rodzica i nauczyciela. Dziecko zaczyna widzieć w nauczycielu osobę, która siłą odbiera je mamie. Dużo przyjemniej nam, nauczycielom, przejąć rączkę dziecka i uściskać je od wejścia, niż wyrwać dziecko rodzicowi. Buduje to zaufanie dziecka.
7. Zaufanie
Pierwsze dni w przedszkolu to trudny czas nie tylko dla dziecka, ale i dla rodzica. Wiemy o tym doskonale. W związku z tym zapewniamy, że niebawem Państwa maluszki pokonają strach i z radością będą biegły do przedszkola
Dziękujemy za zapoznanie się z tym artykułem
i zapraszamy do systematycznego odwiedzania
naszej strony internetowej,
a w razie pytań do kontaktu mailowego.
Nasz adres: This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.
Świadomość rodzicielska
Między rozwojem mowy a rozwojem czynności umysłowych istnieje ogromna zależność. Mowa wywiera wpływ na powstawanie i kształtowanie się takich czynności umysłowych jak: spostrzeganie, wyobrażanie, porównywanie i wnioskowanie.
Mowę czasem nazywa się narzędziem myślenia, gdyż właśnie w słowach krystalizują się myśli. Dlatego też, jeżeli rozwój mowy dziecka nie przebiega normalnie, jeżeli dziecko do 5 roku życia nie przejawia zainteresowania poprawnym sposobem mówienia, a widoczne są jakieś wady wymowy, należy zgłosić się do logopedy.
W każdym domu powinien być numer telefonu logopedy; specjalisty, który równolegle z kontrolami lekarskimi, powinien sprawdzać rozwój mowy dziecka. Często rodzice nie uświadamiają sobie tego, ze ich dziecko ma wadę wymowy, są tak osłuchani z wymowa dziecka, że nawet jeżeli mowę ono zniekształca uważają oni ja za normalną. Inni natomiast wiedzą, że ich dziecko źle wymawia, ale cierpliwie czekają aż z tego wyrośnie. W którym wiec momencie zdecydować się na wizytę logopedyczną?
Prezentacja "Zaburzenia rozwoju mowy" pobierz
Źródło: www.logopeda-warszawa.pl
ZANIM DZIECKO ZACZNIE MÓWIĆ...
Prawidłowa mowa wymaga stymulacji od wczesnych miesięcy życia płodowego. Organy konieczne do zaistnienia mowy kształtują się już między 3 a 4 miesiącem życia płodowego. Już wtedy rozpoczynają pracę mięśnie oddechowe, fonacyjne i ssania. Całkowicie ukształtowane są - i rozpoczynają pracę - struny głosowe. Spośród organów zmysłów najwcześniej rozwija się narząd słuchu.
Płód słyszy więc rytm pracy serca matki, rozpoznaje jej głos, reaguje na śpiew, gniew, a także dźwięki z otoczenia, w którym matka przebywa. Dlatego tuż po urodzeniu potrafi np. całym ciałem zwrócić się w kierunku nagranego na taśmę magnetofonową głosu matki.
Dla prawidłowego rozwoju mowy istotne znaczenie mają narządy żucia: szczęki, zęby, wargi, policzki, język. W okresie płodowym są one wyjątkowo narażone na działanie czynników uszkadzających. Najczęściej jest to nieprawidłowe ułożenie płodu, urazy zewnętrzne, którym ulega matka, niedobór witamin, nadmiar promieniowania, złe warunki bytowe, stresy matki. Duży wpływ mają przebyte do 3 miesiąca życia płodowego choroby wirusowe ciężarnej (różyczka, grypa, ospa, choroba Heinego-Medina, zakaźna żółtaczka).
W późniejszym okresie życia dziecka nieprawidłowości w budowie narządów artykulacyjnych mogą być wynikiem schorzeń: krzywicy, próchnicy, stanów zapalnych uszu, dziąseł itp.
Jednakże, aż 80 % zaburzeń w obrębie narządów artykulacyjnych powstaje w wyniku nieprawidłowego postępowania z niemowlęciem, m.in.:
• nieprawidłowej pozycji dziecka w czasie snu i karmienia;
• nieprawidłowego połykania;
• oddychania przez usta;
• nieprawidłowego żucia;
• zbyt długiego ssania smoczka i karmienia butelką;
• podawania pustych smoczków między karmieniami;
• nagryzania warg, języka, policzków.
Prawidłowemu rozwojowi narządów artykulacyjnych sprzyja karmienie niemowląt piersią matki, w czasie snu poziomo ułożony kręgosłup z lekko uniesiona głową i niemal pionową pozycja ciała w czasie karmienia sztucznego.
U starszych dzieci posiadających już uzębienie, prawidłowej budowie zgryzu i ćwiczeniu mięśni artykulacyjnych sprzyja jedzenie owoców ze skórką, żucie surowej marchewki, chleba ze skórą, a nawet samej skórki. Prawidłowy rozwój sprawności aparatu artykulacyjnego potrafi, jak widać, w tym okresie wspierać sama natura.
Obserwacja zachowań niemowląt wskazuje, że odbierają one adekwatne bodźce przekazywane bardzo różnymi kanałami, np. dotykiem (pieszczota rąk), słuchem (głos, jego intonacja), wzrokiem (mimika twarzy). Bardzo wcześnie reagują na bodźce, ale szybko stają się one mniej ważne. Niemowlę najdłużej opiera się na bodźcach słuchowych i tym kanałem najwcześniej przekazuje własne informacje, np. płacz (zróżnicowany w zależności od sytuacji).
Ten sposób kontaktowania się z otoczeniem przeradza się z czasem w rodzaj dialogu. Zanim dziecko zacznie tworzyć sylaby, może przy pomocy dźwięków tzw. prymitywnych (jednogłoskowych) zasygnalizować np. potrzeby fizjologiczne: eee, aaa, na zasadzie powtarzania dźwięku za dorosłym.
Wnikliwa obserwacja dziecka, porównywanie poziomu rozwoju z rówieśnikami, pozwala na wczesną diagnozę nieprawidłowości i fachową interwencję.
PRAWIDŁOWY PROCES ROZWOJU MOWY DZIECKA
Proces rozwoju mowy przebiega etapami i trwa kilka lat.
Wiek Etapy rozwoju Charakterystyczne cechy rozwoju mowy
0 - Pierwszy krzyk - ważna informacja: dowód życia dziecka oraz sprawności wiązadeł głosowych;
- pierwszy środek komunikacyjny, dziecko sygnalizuje tak głód, ból, mokro itp.
Około 2-5 m.ż. Głużenie - piski, pomruki, mlaski, dźwięki artykułowane (reakcje wrodzone)
Około 6-9 m.ż. Gawożenie • dziecko naśladuje wydane przypadkowo dźwięki, lub te, które uchwyciło od otoczenia. Pojawiają się sylaby i głoski właściwe językowi polskiemu, jak i językom obcym. Wydawane dźwięki zawierają w sobie wszystkie polskie samogłoski i większą część spółgłosek;
• pojawiają się pojedyncze sylaby: pa, ba, ma, ta oraz wielokrotnie powtarzane baba, mama itp.;
• pojawiają się kląskania, świsty, parskanie itp.;
• rozumie:
- proste słowa: mama, tata, oko, miś, kotek;
- zwroty językowe: daj rękę, gdzie jest auto?
- zakazy: nie wolno.
UWAGA! Jeśli do 7 miesiąca życia dziecko nie gaworzy - konieczna konsultacja lekarska.
1 - 2 rok życia Okres wyrazu • Pojawiaja się:
1. Nazwy osób: mama, tata, baba.
2. Wyrazy wskazujące: to, tu.
3. Znaki chęci posiadania: daj.
4. Umiejętność protestu: nie.
5. Onomatopeje: hau, miau, me, be.
• Rozumie:
1. Stwierdzenia: tam jest auto.
2. Polecenia: daj pieskowi chlebek.
3. Pytania: co robi tata?
2 - 3 rok życia Okres zdania • Zaczyna się posługiwać wypowiedzia-mi dwuwyrazowymi np. mama am (co oznacza: mamo daj jeść);
• Pojawiają się zdania przyczynowe: cicho, lala śpi.
• Pojawiają się zdania warunkowe: jak pójdę do szkoły, to kupisz mi plecak.
• Treścią wypowiedzi stają się zjawiska niewidoczne, odległe w czasie i w przestrzeni (oderwane od konkretu).
• Pojawia się dopełniacz, celownik, narzędnik w wyrażeniach przyimko-wych, chociaż może opuszczać przyimek np. babci, a nie do babci.
3 - 6 rok życia Okres swoistej mowy dziecięcej • Nieporadność w użyciu form flek-syjnych:
- pomieszanie osób i rodzajów;
- swoiste formy deklinacyjne i koniugacyjne;
- swoisty tryb rozkazujący: pracowuj zamiast pracuj;
- swoiste formy czasu przeszłego np. upieczyło zamiast upiekło;
- nieprawidłowe stopniowanie przymiotników np. lepsiejsze zamiast lepsze;
- tworzenie leczby pojedynczej i mnogiej np. ludź stoi - człowiek stoi, piesy - psy.
• Zniekształcenia wyrazów: przestawianie głosek i sylab, zniekształcenia głosek np. koczelada (czekolada), similak (ślimak).
• Swoiste słowotwórstwo: badanko (słuchawki lekarskie), pomasłować (posmarować masłem).
Dzieci przedszkolne znajdują się w okresie swoistej mowy dziecięcej. Trzylatek powinien porozumiewać się z otoczeniem za pomocą zdań a jego zasób głoskowy powinien obejmować:
• wszystkie samogłoski: a, o, e, u, i, y, ę, ą;
• spółgłoski: m., ł, t, d, n, ś, ź, ń, j oraz p., b, f, w, l, k g, ch i ich miękkie odpowiedniki.
W następnej kolejności dziecko uczy się wymawiać pozostałe głoski:
- w wieku 3 - 4 lat: s, z, c, dz;
- w wieku 4 - 5 lat: sz, ż, cz dż, r.
Rozwój językowy dzieci przebiega według określonych praw, a osiągnięcia rozwojowe pojawiają się w określonych granicach czasowych. Każde dziecko rozwija się jednak nieco inaczej, ma własne tempo i rytm przemian, które wynikają z możliwości jego organizmu oraz warunków opiekuńczo - wychowawczych.
SYTUACJA SZKOLNA DZIECI Z ZABURZNIAMI MOWY
Zaburzenia mowy mocno przyciągają uwagę otoczenia. Dlatego o problemach z mową dziecka od początku pobytu w szkole wie nauczyciel i cała klasa. Zdarza się, że już pierwsze wypowiedzi wywołują w klasie śmiech, przedrzeźnianie i złośliwe przydomki.
Dziecko źle wymawia poznawane głoski, źle nazywa i zapisuje litery, a potem źle je odczytuje. Kiedy materiał szkolny nie jest jeszcze zbyt obszerny, w wyrazach i prostych zdaniach dziecko zastępuje jedne głoski drugimi. W miarę przyswajania nowych treści, poszerzania słownictwa o dłuższe i nieznane wyrazy, pojawiają się agramatyzmy, zniekształcenia dłuższych wyrazów i trudności z poprawną budową zdań. Wolniej niż u innych dzieci rozwija się słownictwo i nie zawsze bywa zastosowane adekwatnie.
Dzieci, u których podłożem zaburzeń mowy są trudności z analizą i syntezą słuchową, przy nauce czytania uporczywie literują, mają kłopoty z łączeniem liter i głosek w wyrazy, a potem z przejściem od głoskowania do czytania sylabami i wyrazami.
W czytaniu opuszczają, przestawiają lub dodają różne głoski i sylaby, zamieniają wyrazy o podobnym brzmieniu, powodując zniekształcenia ich treści. Gubią przy tym intonację i akcent. W rezultacie treść przestaje być zrozumiała dla słuchającego i dla dziecka.
Odbiciem trudności jest pismo dziecka. Jako specyficzne błędy należy traktować brak dobrej orientacji w posługiwaniu się dwuznakami, spółgłoskami miękkim, dźwięcznymi i bezdźwięcznymi. Często dziecko nie wie jak zapisać wyraz mający fonetyczną końcówkę np. ą czy om, o czy om.
Gorsza pamięć słuchowa może powodować brak zrozumienia instrukcji podawanych przez nauczyciela (najjaskrawiej uwidacznia się to w pisaniu dyktand).
Inny charakter mają trudności dzieci jąkających się. koncentrują się one wokół ekspresji mowy i związanymi z tym czynnikami emocjonalnymi.
Dzieci z zaburzeniami mowy funkcjonują w szkole zazwyczaj poniżej swych możliwości. Świadome zaburzenia, cały swój wysiłek kierują na przebrnięcie przez wypowiedzi, upraszczając ich treść, formę i nie wyrażając w pełni swych myśli.
Błędy popełnione w pisaniu kwalifikują ich prace do najniższych ocen (szczególnie z języka polskiego, historii, biologii).
Wykpiwane i ośmieszane dzieci przejawiają z czasem niechęć do rówieśników i szkoły. Zwykle nie są typowane przez nauczyciela do publicznych występów, nie udzielają się tez społecznie, rzadko są akceptowane w zespołach rówieśników.
Przykre doświadczenia wytwarzają poczucie mniejszej wartości, skłaniają raczej do unikania mówienia, wywołują lęk przed wypowiadaniem się (logofobia).
Niekorzystna też jest sytuacja domowa tych dzieci. Brak oczekiwanych przez rodzinę osiągnięć szkolnych powoduje, że są poniżane, karcone, nawet ośmieszane. W rezultacie boją się szkoły i domu. Sytuacja, jaka powstaje wokół zaburzenia mowy dziecka bywa przyczyną powtarzania przezeń klasy.
Różnie kształtują się losy dzieci szkolnych z wadami wymowy:
-część z nich dzięki współpracy rodziców z logopedą zaczyna mówić poprawnie;
-pewnej liczbie dzieci usiłują pomóc sami rodzice. Nie zawsze jest to pomoc prawidłowa i może przynosić odwrotny do zamierzonego skutek.
Istnieje jednak pewna grupa dzieci nie uzyskująca żadnej pomocy. W najbardziej drastycznych przypadkach pozycja takiego dziecka ulega stałej degradacji. Jako pochodne, pojawiają się zaburzenia zachowania wymagające ingerencji jeszcze innych specjalistów.
Zaburzenia mowy spotyka się jeszcze u uczniów szkół średnich, studentów i u osób dorosłych.
WADY ZGRYZU
JEDNĄ Z PRZYCZYN WAD WYMOWY SĄ WADY ZGRYZU!
Większość wad zgryzu można dziś skutecznie skorygować. Wykorzystujemy do tego celu aparaty ortodontyczne ruchome i stałe. Równe uzębienie to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim - zdrowia.
Zadbane mleczaki
Wady zgryzu mogą mieć różne przyczyny - bywa, że są one wrodzone, ale 80% wszystkich wad ma charakter nabyty i powstaje w ciągu kilku pierwszych lat życia. Jest wiele czynników prowadzących do krzywego ustawienia zębów: ssanie kciuka, używanie nieprawidłowych smoczków czy oddychanie przez usta (np. u dzieci z przerostem migdałka gardłowego). Jednak najczęstszym powodem nabytych wad zgryzu jest próchnica, która niestety dotyczy także dzieci z mlecznym uzębieniem, nawet 3-4-latków. Powodem jest zazwyczaj błędne pojęcie rodziców o roli uzębienia mlecznego. Uważają oni, że o zęby mleczne nie trzeba dbać, bo przecież i tak wkrótce wypadną.
Tymczasem zęby te odgrywają bardzo istotną rolę w rozwoju całego narządu żucia. Jeśli dziecko przedwcześnie straci mleczaki i nie ma czym żuć, tkanka kostna jego żuchwy i szczęki przestaje "pracować", a jej wzrost ulega zahamowaniu. Gdy po kilku latach zaczną się wyrzynać zęby stałe, w takich niedostatecznie rozwiniętych szczękach zabraknie dla nich miejsca - siłą rzeczy będą się więc musiały ustawić krzywo. Zaniedbane wady zgryzu mogą przysporzyć naszemu dziecku wielu kłopotów. Pierwsze z nich można obserwować już w szkole - dzieci często wyszydzają swoich rówieśników, którzy w jakiś sposób odbiegają od normy. Może to prowadzić do lęku przed szkołą, zaniżonej samooceny, izolacji i gorszych wyników w nauce.
Zdrowe żucie
Wady zgryzu mają również poważny wpływ na zdrowie całego narządu żucia. Utrudniają one dokładne czyszczenie zębów, co sprzyja powstawaniu kamienia nazębnego. Z jednej strony, może to być przyczyną próchnicy, z drugiej - prowadzi do paradontozy. Jej rozwój związany jest z nieprawidłowym rozkładem sił działających podczas żucia, przez co kość zębodołów jest nierównomiernie obciążona i może podlegać miejscowemu zanikowi. Prowadzi to do stopniowego obluzowania zębów w zębodołach, a w efekcie - do ich utraty.
Większość wad zgryzu można dziś skutecznie skorygować. Wykorzystujemy do tego celu aparaty ortodontyczne ruchome i stałe.
Aparaty ruchome
Zaleca się je głównie dla dzieci pomiędzy 4. a 12. rokiem życia, a więc przed zakończeniem wymiany zębów mlecznych na stałe. Aparat składa się z akrylowej płytki oraz drucianych pętli, dopasowanych kształtem do zębów. Jego możliwości są dość ograniczone - pozwala on jedynie na korygowanie nadmiernego wychylenia zębów do przodu i do tyłu. Metoda ta nie daje możliwości obracania zębów ani przesuwania ich, dlatego niektórych wad zgryzu po prostu nie da się w ten sposób wyleczyć.
Skuteczność leczenia tego typu aparatem zależy od współpracy pacjenta z lekarzem. Dziecko musi ściśle przestrzegać jego zaleceń i zakładać aparat na określoną liczbę godzin w ciągu doby. Jeśli zamiast na zęby będzie on trafiał pod poduszkę lub do piórnika, to o efektach próżno marzyć.
Jeszcze kilka lat temu powszechnie uważano, że leczenie ortodontyczne można przeprowadzić tylko do 24. roku życia (czyli w okresie aktywnego wzrostu kości). Dziś jednak przeważa pogląd, że korekcję wad zgryzu można zacząć w każdym wieku. Jedynym ograniczeniem jest stan zdrowia zębów, dziąseł oraz wyrostków zębodołowych szczęki i żuchwy.